Co nadaje się na pierwszy post bardziej od recenzji najukochańszego z najukochańszych seriali? Jestem w swoim żywiole, więc ta recenzja będzie ekstremalnie nieobiektywna. Żadna obiektywna nigdy nie była, ale w tym wypadku będzie to szczególnie widać. Polecam obejrzenie najpierw obu zwiastunów, a dopiero potem zabranie się pełną zachwytów, przeplataną wieloma zdjęciami (nie mogłam się zdecydować, no...; to trudne, wybierać dobre zdjęcia, ale takie, które nie zdradzą zbyt wiele), dość długą lekturę. Pełną powtórzeń.