REQUIEM dla grafomana

niedziela, 13 marca 2016

Dlaczego uwielbiam słabe horrory?

   Witam. :)
   Kilka dni temu oglądałam Cabin Fever (remake wersji z 2002 roku), które zainspirowało mnie do napisania dość... nietuzinkowego posta, w którym wyjaśnię Wam, co może być takiego cudownego w słabych horrorach. Od razu zaznaczam, że Cabin Fever nie było słabe, ani prawie żaden inny film, o którym wspomnę. Klucz tkwi w czymś zupełnie innym. Muszę się przyznać, że wybierałam kompletnie nieobrzydzające i niestraszne zdjęcia, by nie odstraszyć wrażliwszych na takie rzeczy. A z niektórych filmów znalazłam perełki... 
                                                                        
    Jak część z Was wie, bardzo lubię czarne komedie. Jednak to nie gatunek dla wszystkich. Spora część społeczeństwa uważa wisielczy humor za niestosowny, a tego typu filmy za nieśmieszne i głupie. Co to ma do rzeczy? Otóż oglądanie nawet słabych horrorów wzięło się głównie stąd, że naprawdę trudno znaleźć dobrą czarną komedię.

Cabin Fever (2002)

    Śmieszyła Was przykładowo któraś z części Strasznego filmu czy Dracula: wampiry bez zębów? Mnie nie, raczej irytowały i sprawiały, że miałam ochotę walić głową w ścianę. Nawet nie dotrwałam chyba na żadnym z nich do końca. To idealne przykłady grzechów głównych popełnianych przez twórców czarnych komedii.
   Który najbardziej rzuca mi się w oczy? Skrajna głupota postaci. Czy to takie trudne? Napisać scenariusz, nie tworząc samych tępych bohaterów? Takich nie da się polubić. Pozostaje tylko modlenie się, że szybko potrąci ich autobus czy w jakiś inny sposób zostaną usunięci. Naprawdę doceniam czarne komedie z normalnymi, realnymi postaciami, które nie tylko mają mózg, ale i chociaż raz na jakiś czas go używają. Kolejnym elementem, który się powszechnie lekceważy, jest logika. Nie, nie chodzi mi o przestrzeganie wszelkich praw fizyki i znajomość na szóstkę anatomii człowieka. Doceniam szczegóły i drobne niuanse, jednak się ich nie czepiam. No ale wszystko ma swoje granice. Gdy delikwent spada przez okno z piętra, a potem wraca jak gdyby nigdy nic albo drzwiami od samochodu przytrzaskuje sobie dłoń i jedynie trochę postęka, moja wyrozumiałość się wyczerpuje.

Scream (to jeden z moich ulubionych seriali, ale logika głównej bohaterki po prostu poraża)
Naznaczony
   Tak naprawdę, kiedy szukam horroru do obejrzenia, mam tylko jeden warunek: byle nie był nudny. Wszystko inne przeżyję i miło spędzę czas. Dobry horror przerazi, zainteresuje, coś wniesie, a przy takim trzeciej klasy przynajmniej trochę się pobawię. Bywają one lepsze od czarnych komedii, nieraz, bo postacie mają chociaż trochę oleju w głowie, są nawet sympatyczni, a gdy dostają z młotka w głowę, nie wstają po kilku sekundach, jak gdyby nigdy nic.
   Wiecie, wchodzenie do nawiedzonego, opuszczonego domu z tradycyjnym Jest tu ktoś? Letnie biwaki w lesie. Chojracy spod ciemnej gwiazdy. Potykanie się nie wiadomo o co, wystające korzenie, czy co tam sobie reżyser wymarzył. Potem nie wstawanie, lecz czołganie się do tyłu, błagając o litość. Zarozumiałe dzieciaki, puste nastolatki i samotni ojcowie. Został jeszcze mój ulubiony zabieg... Przyszła ofiara pędzi niczym sprinter, ile sił ma w nogach, a morderca podąża za nią beztrosko spacerkiem, niemal stawiając tip-topy. Oczywiście ją dogania. Nie wiadomo jak, acz niemal za każdym razem ją dopada. 
   Czym więc różnią się absurdy większości czarnych komedii od tych charakteryzujących słabe horrory? Myślę że chodzi o odpowiednie wyważenie, dzięki czemu całość nadal jest smaczna. Można się pośmiać, a nie tylko wyzywać głupotę bohaterów, bo z pewnością sami w podobnej sytuacji popełnialibyśmy chociaż część takich idiotycznych błędów. Może również bylibyśmy tacy naiwni, kto wie? Łatwo się mówi, siedząc pod ciepłym kocem i popijając gorącą zieloną herbatę. Do tego humor nie jest nachalny, narzucany. Każdy wszystko odbiera po swojemu. Boi się, nudzi lub śmieje. Do końca nie wiadomo, którą z reakcji przy danej scenie pragnął wywołać twórca. 
   Jeśli chodzi o horrory, naprawdę nie jestem wymagająca i zadowolę się prawie wszystkim.
     Znacie więc jakieś dobre czarne komedie lub słabe horrory?

18 komentarzy:

  1. Widziałam "Naznaczony" i bardzo mi się podobał, a co do "Cabin Fever" to jeszcze nie widziałam, ale z pewnością zobaczę i zobaczymy czy mi się spodoba.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Naznaczony'' nie był zły tak ogólnie, ale na scenie z maską przeciwgazową zaczęłam się z sąsiadką dusić. Polecam obie wersje. :)

      Usuń
  2. Nie oglądam horrorów, a nawet nw, czy kiedykolwiek obejrzałam czarną komedie :/ Więc polecić, to nie mam nic :(
    Ale co do samego postu, to uwielbiam, jak piszesz: te rozmyślenie i monologi nie nudzą, a wręcz nie mogę się od nich oderwać *.*
    Z jakiego filmu jest ten gif?
    Pozdrawiam i weny :*
    paper-thought.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie dla wszystkich. Dziękuję, bardzo mi miło. Właśnie z ,,Cabin Fever''. Mój kochany Matthew Daddario. Również pozdrawiam i wzajemnie. :)

      Usuń
    2. Ten aktor jest świetny i spośród wszystkich aktorów z shadowhunters, to on jest najlepszy :)
      Może naprawdę daleko zajść:D

      Usuń
    3. Trzymam za niego kciuki, jest równie genialny jak jego siostra.

      Usuń
    4. Chodzi ci o Isabel?
      Czy o innom siostrę?

      Usuń
    5. W sensie siostrę Matta, Alex. Też aktorka.

      Usuń
  3. Ostatnio oglądałam horror na podstawie, Kiedy dzwoni nieznajomy.. Myślałam że rozwalę telewizor. Jeszcze tak głupich postaci to ja w życiu nie widziałam. 1. Jedna osoba wchodzi do pokoju gdzie jest zabójca, a druga robi za nią to samo, po czym jest wielce zaskoczona że kończy z nożem w klatce piersiowej. 2.Zabiła zabójce i co robi? Idzie sobie ulicą (pomijam fakt że nagle z deszczowej nocy w ciągu 1 minuty robi się słońce i dzień) zamiast nie wiem wezwać pogotowia bo chłopak jej się tam wykrwawia, lub wezwać policję? A ta nie, idzie sobie w ..
    Polecam ci obejrzeć sobie Sierociniec, Delikatną lub Ze Śmiercią Jej Do Twarzy (stare kino ale dobre xDD)
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah. ,,Ze śmiercią jej do twarzy''... moja rodzina (czytaj: rodzice i siostra) uwielbiają ten film. Ja jestem obojętnie nastawiona, odkąd oglądają to non stop, hah.
      Ja również. :)

      Usuń
  4. Ja horrory oglądam tylko zazwyczaj z kimś, (najczęściej z chłopakiem, bo on jest maniakiem horrorów) bo ogólnie jestem tchórzem. :D
    Hahah nie mogę faktycznie to zawsze było chore, jak ofiara biegnie ile sil w nogach, a morderca sobie idzie spacerkiem. :D
    Ja zawsze w horrorach znajdę coś śmiesznego, a jak się jest z kimś to już w ogóle horror nie jest straszny tylko śmieszny. :D
    Słabe horrory są fajne, moce też uwielbiam ale pod warunkiem, że mają jakąś sensowną fabułę lub historię, naprawdę to jest nudne, jak przez cały film ktoś jest katowany, albo ciągle coś wyskakuje.
    Moim ulubionych horrorem jest "Oko", "Obecność", "Nienarodzony" i pewnie jeszcze jakieś by się znalazły, ale pamięć do horrorów mam najsłabszą.
    Hahah a najstraszniejszy horror jaki widziałam to "Przed świtem" ze Zmierzchu. :D W ogóle nie wiem kto wymyślił to, że to niby jest straszne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy to zna. Jak się ogląda samemu, to strach, a z kimś ubaw, heh. Fabuła to podstawa, same rozbryzgujące się mózgi nic nie dadzą. ,,Oko'' bardzo lubię, za ,,Obecnością'' nie przepadam, a ostatniego nie oglądałam. Jeszcze. Heh.

      Usuń
  5. Nie przepadam za horrorami... nawet te słabe mnie przerażają :D Niemniej jednak przy ogólnym wyborze filmu, najważniejsza jest zabawa! Film ma nam urozmaicić życie, rozbawić, wzruszyć, również przestraszyć, a przy okazji czegoś nauczyć. Jeśli wszystkie te czynniki zawiodą, cóż... NUDA!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam czarny humor, ale komedii to już nie. W ogóle za komediami nie przepadam. Zresztą, tak, jak robię bilans obejrzanych filmów, to na prowadzenie wysuwają się horrory. Taa, stąd ten mój sadyzm... Nawet z dzieciństwa pamiętam głównie straszne filmy (złe starsze siostry).
    Naznaczonego widziałam tylko trzecią część. Z tego, co kojarzę, śmiałam się przy tym dość często. Szczególnie na końcu. Wybitna kreacja straszydeł... Nie mówiąc o superprofesjonalnych pogromcach duchów.
    W zasadzie na każdym, nawet na najbardziej przerażającym horrorze można się uśmiać. Zawsze znajdzie się jakaś absurdalna scena.
    Ten gif jest świetny. Hah.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama na milion lat decyduję się na obejrzenie typowej komedii... I wiesz, co się wtedy okazuje? Że to wyjątkowa smutna komedia. ,,Głosy'' pozdrawiają. Jak się ma dobry humor, to i przy całkiem niezłym egzorcyzmie można popłakać się ze śmiechu.

      Usuń
  7. Ja kojarzę "Naznaczonego" z tytułu, ale nie pamiętam o czym był. Natomiast horrorów oglądam bardzo wiele, bo jest to gatunek, który u mnie obejrzy niemal każdy (nie licząc maluchów) i nikt nie jest w stosunku do tego gatunku wymagający, choć głupota w "Martwa dziewczyna" czy jakoś tak mnie poraziła. Ostatnio tez widziałam jakiś film o pieskach, a "Rasa" polecam! Jak jeszcze jakiś sobie przypomnę, to napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki typowy horror, problemy z dzieckiem i tak dalej. (Martwej dziewczyny) nie kojarzę, a o (Rasie) poczytam z ciekawości.

      Usuń

Szablon stworzony przez Lune / Technologia Blogger / Credits: X X X