REQUIEM dla grafomana

piątek, 18 marca 2016

Top 10 książkowych okładek

     Zdecydowałam się na przedstawienie listy plakatów filmowych bez zbędnego opisywania (już jest gotowa). Jednak tutaj postanowiłam choć trochę uzasadnić swój wybór, bo nie będzie to narzucanie własnych odczuć i interpretacji, jak moglibyście odebrać to w tamtym zestawieniu. Zresztą, jak dodam oba, zrozumiecie, dlaczego. PS Zmniejszyłam ilość do 10, bo nie chciałam Was zarzucać tamą tekstu. 


      
   Kolejność absolutnie przypadkowa.




   Wydaje mi się, że rzadko wypowiadam się o tej serii na swoich blogach. W zasadzie nie wiem dlaczego, bo to jedna z moich ulubionych. Pokazuje, że można stworzyć nieciągnącą się młodzieżówkę bez krzty magii. Okładka idealnie obrazuje przemianę Allie dzięki Akademii Cimmeria. Do tego ta grzeczniejsza część jest przy Sylvainie, któremu od zawsze kibicowałam. Ci, którzy czytali już ostatnią część, wiedzą, czy rozwiązanie mnie zadowoliło. 



   Kolory, kolory i jeszcze raz kolory. Po prostu cudny dobór, nie da się przejść obok takiego cuda obojętnie. Tylko te niemal świecące stroje kąpielowe pary trochę mi zgrzytają, na co jestem w stanie przymknąć oko z uśmiechem. 






   Przyszła kolej na okładki jednej z najbliższych memu sercu trylogii. Urzekła mnie ta kolorystyka, przedstawienie w symboliczny sposób głównych bohaterów i uchwycony klimat XIX wieku. Mam jedynie mieszane uczucia do okładki Mechanicznego księcia. Nie chodzi o nią samą, ale fakt, że okładkowy Jem to po prostu nie mój najwspanialszy, altruistyczny Jem, którego nawet Church lubi, a przecież ten kocur nienawidzi całego świata. 




   Ta okładka mówi sama za siebie. 



   Chyba każdy miał w swoim życiu taki moment, że czuł się jak najgorszy człowiek na świecie. Koty, te stosunkowo przyjazne stworzenia, kojarzą się z taką niegroźną nienawiścią, jak wspominany wyżej Church. Ten koci ryk jeszcze potęguje wrażenie. 



              
               
















   

   Wszystkie okładki tej serii uważam za bajeczne, ale te dwie szczególnie zapadły  w mojej pamięci. Upadający anioł i niemal przeciwstawienie podnoszenia się w trzeciej części cyklu.



   Ta okładka jest według mnie naprawdę świetna, ale odbiór całości psuje pewna rzecz. Napchali na ten środkowy pasek tyle informacji (zarówno w plakacie filmowym, jak i właśnie filmowej okładce książki), że głowa mała. Ile nagród dostał, gdzie grała Jennifer Lawrence, gdzie Bradley Cooper... 





+BONUS

   Miałam dodać to zestawienie wczoraj, lecz coś mi wypadło. Dzięki temu mogę dodatkowo umieścić w nim okładkę książki, która po prostu do mnie przemówiła, gdy zobaczyłam ją na półce. Te oczy są tak niesamowicie smutne. Ów powieść swoją drogą muszę przeczytać, bo rozszczepienia osobowości mnie niezwykle fascynują. Rozdwojenie jaźni to przy tym pikuś. 

6 komentarzy:

  1. No DM mają śliczne okładki, ale o treści nie mogę powiedzieć tego samego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Większość Twoich wyborów jest naprawdę bardzo ciekawa :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do pierwszego tomu "Wybranych" się zgodzę okładka bardzo pasuje do pierwszej części, ale reszta okładek jest brzydka. Nie mogło też zabraknąć "Diabelskich Maszyn", mają piękne okładki, ale za samą serie się jeszcze nie wzięłam :(
    Pozdrawiam, weny i zapraszam do nas :)
    paper-thought.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, mnie pozostałe również nie przekonują... Serdecznie polecam tę trylogię.
      Dziękuję i wzajemnie, z pewnością wpadnę. :)

      Usuń

Szablon stworzony przez Lune / Technologia Blogger / Credits: X X X